Witam
Miętowe poszewki powstały przez przypadek, szukałam beżowego materiału ale jak zobaczyłam ten materiał to wiedziałam ze to jest to :)) nadal szukam beżowego ... jak ktoś ma namiar na sklep w którym są takie w rozsądnej cenie, i chciałby się podzielić tą wiedzą to ja chętnie skorzystam :))
Motyw napisów powtarzam chociaż nie lubię tego robić, na razie nie mam kiedy poszperać i poszukać innych.
Jakość zdjęć fatalna wiem 3 pierwsze zrobiłam jak padał śnieg, a dwie ostanie jak świeciło chwilę słonko, no i całość wyszła jak wyszła, ale pracuję nad tym ( chociaż jakoś kiepsko)
nie ważne zdjęcia ważne prace a te są śliczne
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie pozostałabym przy mięcie:) Kręci mnie tej wiosny ponadprzeciętnie. Dziękuję za dobre słowo i wsparcie
OdpowiedzUsuńMiętuki-lubię,lubię :)) Ale u mnie tylko w kuchni są ;p
OdpowiedzUsuńJa materiały kupuję w Drecottonie bo w stacjonarnych sklepach w moim mieście bida nędzą ;/
Takie podusie są idealne :) Jeszcze ten kolorek - cudnie :) I choć zdjęcia może nie oddają ich uroku to nie mam wątpliwości, że są wyjątkowo piękne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się grafika na tej pierwszej :-) Ja też zaczęłam zabawę z farbami do tkanin - super sprawa. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuń